Wspominając Grenfell, pięć lat później

Remembering Grenfell, Five Years On

Mija pięć lat od tragedii w pożarze Grenfell Tower, który pochłonął życie 72 osób w zachodnim Londynie i dotknął o wiele więcej.

Aby uczcić rocznicę, Luke Howard z naszego zespołu ds. społeczności rozmawiał z Paulem Menacerem, ocalałym z Grenfell i wieloletnim fanem Arsenalu, aby dowiedzieć się więcej o jego historii.

Paul ściśle współpracuje z naszym zespołem społecznościowym od czasu tragedii, pomagając koordynować projekty, upewniając się, że wsparcie trafia do potrzebujących i prowadząc własny program społecznościowy dotyczący piłki nożnej.

Luke: Po pierwsze, czy mógłbyś nam powiedzieć, czym jest dla ciebie Arsenal?

Arsenal jest częścią mnie, jest w moim DNA. Nie potrafię wyrazić słowami, czym jest dla mnie Arsenal.

Każdy, kto mnie zna, wie, że Arsenal to moje życie, bez względu na wynik.

Wygrana przegrana lub remis, zawsze będę ich wspierać i kochać bez względu na wszystko.

Wielkość wsparcia, które otrzymałem ja i inni, którzy tam mieszkali – lub zostali dotknięci przez Grenfell – jest wyjątkowa.

Paul Menacer odwiedza Emirates Stadium

Mieszkamy w zachodnim Londynie i wiele osób odnosi wrażenie, że wspieralibyśmy Chelsea, ale tak nie jest.

Powiedziałbym, że 60% kibiców piłkarskich z wieży to kibice Arsenalu, więc kiedy Arsenal dostarczał nam bilety na mecze przez cały sezon, od razu trafiali do fanów Arsenalu.

Chciałbym skorzystać z okazji, aby podziękować zespołowi społecznościowemu Arsenalu za całą ciężką pracę, jaką wykonali, wspierając mnie i wiele osób dotkniętych przez Grenfell.

Jesteśmy w zachodnim Londynie, a oni zrobili wszystko, co w ich mocy, aby wesprzeć mnie i innych.

Za to będę dozgonnie wdzięczny i jestem po prostu dumny, że wspieram drużynę tak potężną i niesamowitą jak oni.

Luke: Dlaczego jako dziecko zdecydowałeś się wspierać Arsenal?

Więc kiedy byłem młodszy, większość rodziny mojej mamy z Irlandii była zagorzałymi fanami Arsenalu. Więc to irlandzkie połączenie.

Dorastając kibicowałem Ianowi Wrightowi, a kiedy zacząłem się starzeć i uczyć się trochę więcej o futbolu, byli to Dennis Bergkamp i Thierry Henry (który był moim bohaterem).

Henry jest moim ulubionym piłkarzem wszechczasów. Bez względu na Lionela Messiego i tak dalej, Thierry Henry jest najlepszym piłkarzem wszechczasów.

Co miesiąc 14 dnia odbywa się cichy spacer po okolicy bezpośrednio wokół wieży Grenfell. Spacer to okres refleksji i jedności.

14 czerwca odbywa się świadomy wysiłek, aby zwiększyć świadomość i odtworzyć to poczucie wspólnoty, które było tak ważne w bezpośrednim następstwie.

Luke: Czy możesz porozmawiać z nami o nocy pożaru io tym, jak wpłynęło to na ciebie i twoją społeczność?

Noc pożaru wstrząsnęła naszą społecznością. Tej nocy straciliśmy 72 osoby.

Pięć lat później wciąż próbujemy naprawić, próbując pogodzić się z tym, co wydarzyło się tamtej tragicznej nocy 14 czerwca.

Wpłynęło to na nas dość instrumentalnie. Nadal jesteśmy w sytuacji, w której po pięciu latach wsparcie nie dociera do niektórych osób.

Nadal pogarsza się również stan psychiczny. Wsparcie nie zawsze dociera do takich ludzi.

Drużyna Arsenalu upamiętnia Grenfell podczas Tarczy Społeczności FA 2017 na Wembley

Powiem jedno: żyję w społeczności, w której nie ma znaczenia religia, rasa czy narodowość.

Jedyną rzeczą, której dokonał Grenfell, było zebranie tak wielu ludzi z różnych środowisk, różnych ras w jedną społeczność.

Myślę, że nie ma drugiego takiego miejsca na świecie.

To taka tragiczna rzecz, że wydarzyło się coś tak niszczycielskiego, co połączyło to wszystko w całość.

Mogę tylko powiedzieć, że jestem naprawdę dumny, że mieszkam w takiej okolicy.

Luke: Jak po raz pierwszy skontaktowałeś się z Arsenalem? 

Po pierwsze, chcę tylko podziękować wszystkim w zespole społeczności Arsenalu za wszystko, co zrobili.

Wysłałem e-mail do Arsenalu tylko dlatego, że dosłownie wyszedłem z wieży i nie miałem na sobie żadnego ubrania – ani nic w tym rodzaju.

Pierwszą rzeczą, o której pomyślałem, było: o nie, moje bluzy z Arsenalu prawdopodobnie zostały spalone na kawałki i muszę założyć coś z Arsenalu. 

Paul Menacer z Luke'iem Howardem i Josephem Johnem na stadionie Emirates

To była szybka reakcja ludzi z Arsenalu, którzy naprawdę mnie wspierali. Poznałem ich na poziomie osobistym.

Zadzwoniłem i poszedłem do centrum Arsenalu, aby po raz pierwszy spotkać się z zespołem ds. społeczności, a oni opowiedzieli mi swoje historie z nocy pożaru.

Jak ty (Luke) i Dan byliście tam wcześnie rano z mnóstwem rzeczy – wszystkiego, co moglibyście przynieść – aby wesprzeć ludzi, których to dotknęło. To było absolutnie niesamowite.

Zespół społecznościowy Arsenalu – na poziomie poważnym i osobistym – wiele dla mnie znaczą.

Szczerze mówiąc, tak naprawdę nie jesteśmy w ich jurysdykcji (poza Islington), gdzie wykonują dużo pracy, ale otworzyli dla nas swoje drzwi.

Nie tylko dla mnie, ale dla wielu osób dotkniętych przez Grenfell i lokalną społeczność.

Przyjeżdżają i uczestniczą nie tylko w sesjach, ale także oferują różnego rodzaju bilety i doświadczenia.

Wspaniale jest dawać ludziom możliwości w rejonie takim jak zachodni Londyn – gdzie ludzie mogliby założyć, że Chelsea jest tutaj głównym klubem.

Możliwość pójścia na poligon i możliwość sprowadzenia wielu osób pogrążonych w żałobie i ocalałych oraz wolontariuszy, którzy zrobili tak wiele dla nas (ocalałych z Grenfell), była niesamowitym przeżyciem.

Mogę szczerze powiedzieć, że było to jedno z najbardziej niesamowitych doświadczeń w moim życiu.

Uważam, że Unai Emery zasługuje na specjalne wyróżnienie…

Tak naprawdę nie mieliśmy spotkać się z całą drużyną, ale chociaż on dopiero co przyjechał z Hiszpanii i nie mówił zbyt dobrze po angielsku, upewnił się, że przyprowadził cały skład pierwszego zespołu, aby przywitał się i uścisnął dłoń i robić zdjęcia i takie tam.

Niektórzy gracze też byli niesamowici, Hector Bellerin założył stronę Go Fund Me, wspierając i przekazując pieniądze Brytyjskiemu Czerwonemu Krzyżowi.

Petr Cech też wtedy bardzo pomagał mojemu młodszemu bratu.

Oczywiście było to niesamowite przeżycie i nie sądzę, żeby cokolwiek mogło to dorównać, więc bardzo za to dziękuję.

Paul Menacer z Minds United na turnieju La Testa nel Pallone we Włoszech

Luke: Czy możesz nam powiedzieć coś o lokalnym projekcie piłkarskim Minds United??

Minds United to klub piłkarski z siedzibą w zachodnim Londynie, bardzo blisko wieży Grenfell.

To, co robimy, polega na tym, że pracujemy z ludźmi, którzy mają problemy ze zdrowiem psychicznym, problemami z narkotykami i alkoholem, ludźmi, którzy zostali skierowani do nas w lokalnym szpitalu.

Dajemy im możliwość wyjścia ze szpitala (jeśli tam są) do środowiska, w którym dbamy o to, aby było dla nich jak najbardziej przyjazne.

Mogą zapomnieć o swoich problemach, tylko na te kilka godzin, które grają.

Mamy siedzibę w zachodnim Londynie, ale otwieramy nasze drzwi dla każdego w Londynie, aby mógł przyjść i wziąć udział.

Wszystkie nasze sesje są finansowane przez lokalne organizacje charytatywne, więc nigdy nie prosimy żadnego gracza o wpłacenie nam ani grosza.

Chodzimy na wiele różnych turniejów i lig w całym Londynie.

Udaliśmy się na Loftus Road (siedzibę QPR) i daliśmy 650 osobom z okolicy możliwość uczestniczenia i gry na tamtejszym boisku.

Tego rodzaju rzeczy zmieniają życie i mogą przynieść wiele radości i podniecenia komuś, kto może nie być w świetnym stanie psychicznym lub fizycznym.

Będąc w stanie po prostu wejść na profesjonalne boisko piłkarskie, dając ludziom możliwość po prostu doświadczenia chodzenia po trawie. Wiem, że wiele osób o tym marzy.

Muszę przyznać, że QPR było absolutnie genialne w pomaganiu.

Chcę tylko jeszcze raz powiedzieć, że nie mogę tego wystarczająco powtórzyć – jeszcze raz dziękuję Arsenalowi za wszystko.

Jestem absolutnie zagorzałym fanem, wygrana przegrana lub remis. Arsenal jest dla mnie wszystkim. żyję tym. To jest w moim DNA.

Kibice Arsenalu wspierający Justice for Grenfell w Selhurst Park

Aby dowiedzieć się więcej i dowiedzieć się, jak możesz wesprzeć osoby dotknięte tragedią w Grenfell, odwiedź stronęGrenfell United

Powrót do bloga